[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Idziemy w lewo - powiedzia³ Brouder.- Nigdy nie chodŸ t¹ drog¹ w prawo, poniewa¿ prowadzi ona do obozów odosobnienia dla chorych.- Jakich chorych? - spyta³a niespokojnie.- Chorób jest mniej wiêcej tyle samo, co gdzie indziej - odpar³ Brouder.- Zawsze jednak, gdy odkryjemy czynnik uodparniaj¹cy, powstaj¹ jakieœ nowe mutacje wirusów.Nie martwi³bym siê tym jednak.Przeciêtna d³ugoœæ ¿ycia mieszkañca Czilli przekracza dwieœcie piêædziesi¹t lat, i jeœli nie zdarzy siê nic takiego, co stanê³oby na przeszkodzie, to i tak kilka razy w tym czasie mo¿na siê powieliæ.Liczba mieszkañców utrzymuje siê na poziomie pó³tora miliona - spory t³umek, nie tak wielki jednak, ¿ebyœmy nie mieli pustej przestrzeni i miejsca do rozbijania obozów.Wielkoœæ urodzin i zgonów utrzymuje siê na mniej wiêcej tym samym poziomie, reguluje to g³Ã³wny mózg planety.Prócz tego, ¿e wzglêdu na to, ¿e w³aœciwie nie starzejemy siê w takim sensie, w jakim dzieje siê to w wiêkszoœci przypadków a tak¿e dlatego, ¿e jesteœmy w stanie zregenerowaæ wiêkszoœæ naszych cz³onków, które popsu³y siê lub odnios³y rany ten sta³y wspó³czynnik œmiertelnoœci pozwala utrzymywaæ populacjê w zadanych granicach.G³Ã³wny mózg ingeruje jedynie w sytuacjach krytycznych.- Regenerowaæ? - spyta³a Vardia, zaskoczona.- Czy chcesz powiedzieæ, ¿e je¿eli stracê rêkê czy nogê, to mi odroœnie?- W³aœnie tak - potwierdzi³ Brouder.- Ca³y twój wzorzec zawarty jest w ka¿dej komórce twojego cia³a.Poniewa¿ oddychanie odbywa siê bezpoœrednio, porami cia³a, tak d³ugo, jak d³ugo twój mózg pozostaje nienaruszony, istnieje mo¿liwoœæ powrotu.Jest to bolesne - a my nie doœwiadczamy wiele bólu - lecz mo¿liwe.- Tak wiêc jedyn¹ czêœci¹ cia³a, któr¹ muszê naprawdê chroniæ jest g³owa - zauwa¿y³a.Brouder rozeœmia³ siê wysokim, piskliwym œmiechem.- O nie, nie g³owa, na pewno nie! Raczej stopa - powiedzia³, wskazuj¹c na jej dziwne stopy, które wygl¹da³y jak odwrócone pucharki z g¹bczastymi wieczkami jako podeszwami.- Czy to oznacza, ¿e spacerujê na swoim mózgu? - zatka³o j¹ ze zdumienia.- A tak, tak w³aœnie - potwierdzi³ Brouder.- Ka¿da stopa kontroluje po³owê cia³a, ka¿da jednak ma œwiadomoœæ ca³ego cia³a, w³¹cznie z myœlami i pamiêci¹.Gdybyœmy tak ciachnêli ciê u podstawy ³odygi, twoje stopy zagrzeba³yby siê w ziemiê i ka¿da wyda³aby drug¹ twoj¹ postaæ.Twoja g³owa zawiera tylko obwody czuciowe, i w rzeczywistoœci wystêpuj¹ tutaj przewa¿nie p³ytkie reakcje emocjonalne.Jeœli j¹ œci¹æ, po prostu wkopiesz siê i zaœniesz, zanim nie roœnie ci nowa.Wszystkie te wieœci zdumia³y Vardiê nie mniej, ni¿ rewelacje Ortegi jeszcze w Strefie.- Nie chodzi tu jednak - mówi³a sobie - o jakiœ obcy, w³aœnie napotkany stwór.On mówi o mnie.- Oto Centrum - powiedzia³ Brouder, gdy przeszli na drug¹ stronê stoku.By³ to du¿y budynek, który wydawa³ siê rozci¹gaæ na kilometry wzd³u¿ horyzontu.W œrodku wyrasta³a wielka kopu³a, odbijaj¹ca œwiat³o niczym lustro, z kilkoma ramionami - szeœcioma oczywiœcie, co odnotowa³a z ch³odnym rozbawieniem, zrobionymi z rodzaju przezroczystego szk³a i roz³o¿onymi w symetrycznym uk³adzie.Dostrzeg³a równie¿ drapacze chmur z tego samego przezroczystego materia³u, wysokie na dwadzieœcia albo i wiêcej piêter, wyrastaj¹ce wokó³ kopu³y, po przeciwnej stronie od koñców ramion.- To niewiarygodne! - wyszepta³a.- Bardziej ni¿ ci siê wydaje - odpar³ Brouder z odrobin¹ dumy.- Najlepsze nasze umys³y opracowuj¹ tu poszczególne problemy i gromadz¹ uzyskan¹ wiedzê.Srebrzysty tor, biegn¹cy przez œciany i stropy to sztuczne œwiat³o s³oneczne, wystarczaj¹co intensywne by utrzymaæ nasz¹ aktywnoœæ w porze nocnej, a kiedy spojrzysz w stronê horyzontu, dostrze¿esz wlot rzeki Averil.Centrum zbudowano na nim, co zapewnia nam niezak³Ã³cone dostawy wody.Maj¹c pod dostatkiem œwiat³a i wody - plus kilka k¹pieli witaminowych - mo¿na pracowaæ na okr¹g³o przez siedem do dziesiêciu dni.Taki tryb ¿ycia prêdzej czy póŸniej odbija siê jednak na zdrowiu, i im d³u¿ej pracujemy w ten sposób, tym d³u¿ej musimy póŸniej pozostaæ w stanie ukorzenienia.Coœ przypomnia³o jej w tym momencie Nathana Brazila i ksi¹¿kê, któr¹ czyta³, tê z krzykliw¹ ok³adk¹.- Czy macie tutaj bibliotekê? - spyta³a.- Najlepsz¹, jaka istnieje - odpar³ z przechwa³k¹.- Mamy tam wszystko, co tylko uda³o siê nam zgromadziæ, zarówno w wyniku naszych studiów na naszej planecie, jak i od Przybyszów, którzy dostarczaj¹ informacji historycznej, socjologicznej, a nawet technicznej.- A opowiadania? - spyta³a.- O tak - brzmia³a odpowiedŸ.- A tak¿e legendy, baœnie, co tylko chcesz.Umiau s¹ na tym polu szczególnie p³odni.Dostaj¹ siê do Centrum rzek¹.- Jak udaje siê im w takim razie chroniæ przed Pia? - spyta³a logicznie.- Jak pamiêtasz, nie znosz¹ s³odkiej wody, a tu byliby na ni¹ skazani.Umiau s¹ ssakami, a wiêc typ œrodowiska wodnego, w jakim ¿yj¹ jest im obojêtny.Brouder zabra³ siê do wyjaœniania struktury spo³ecznej Centrum
[ Pobierz całość w formacie PDF ]