[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.— A tak¿e pieni¹dze — doda³ Case — aby móg³ pan korzystaæ ztych przyjemnoœci do koñca ¿ycia.— Dok³adnie w centrum Galaktyki — uzupe³ni³ Pringle.— Niebêdzie siê pan musia³ wstydziæ swojego adresu.— Nie interesuje mnie wasza oferta — odrzek³ Sutton.Cierpliwoœæ Case''a siê wyczerpa³a.— Dobry Bo¿e, cz³owieku, czego pan chce?!— Informacji.Case westchn¹³.— A wiêc dobrze.Damy panu informacjê.— Po co wam jest potrzebna moja ksi¹¿ka?— Pañsk¹ ksi¹¿k¹ s¹ zainteresowane trzy grupy — wyjaœni³Case.— Jedna z nich chce pana zabiæ, aby zapobiec122jej napisaniu.I co wa¿niejsze, najprawdopodobniej zrobi to, je¿elinie przy³¹czy siê pan do nas.— A, trzecia grupa?— Oni, tak jak my, równie¿ chc¹, ¿eby napisa³ pan swoj¹ ksi¹¿kê,ale nie zap³ac¹ za ni¹ ani grosza.Do³o¿¹ wszelkich starañ, abyu³atwiæ panu pracê, bêd¹ próbowali chroniæ pana przed zabójcami,lecz nie zap³ac¹ nic.— Je¿eli wiêc dobrze zrozumia³em — wtr¹ci³ Sutton — pomo¿eciemi, panowie, napisaæ tê ksi¹¿kê.Bêdziecie organizowali spotkania itak dalej?— Oczywiœcie — zapewni³ Case.— Jesteœmy w tymzainteresowani.Chcemy, aby wszystko zosta³o wykonane jaknajlepiej.— W koñcu — powiedzia³ Pringle — zale¿y nam na pañskimdziele tak samo jak panu.— Bardzo mi przykro — oœwiadczy³ Sutton — ale moja ksi¹¿kanie jest na sprzeda¿.— Podniesiemy nieco wysokoœæ zaliczki — zaproponowa³Pringle.— Mimo wszystko — nie.— Czy to pañskie ostatnie s³owo? — zapyta³ Case.— Czywszystko pan rozwa¿y³? Sutton kiwn¹³ g³ow¹.Case westchn¹³.— W takim razie — oznajmi³ — obawiam siê, ¿e bêdziemy musielipana zabiæ.Wyj¹³ z kieszeni pistolet.25Psychodetektor cyka³ bez przerwy — szybko, to znów wolno, odczasu do czasu opuszczaj¹c takt, niczym jakiœ oszala³y, cierpi¹cy naczkawkê metronom.W pokoju rozlega³ siê tylko ten dŸwiêk i Adams mia³ wra¿enie, ¿es³ucha bicia serca, oddechu, ³omotania krwi w têtnicy.Skrzywi³ siê, widz¹c stos teczek z dokumentami, które123przed chwil¹ jednym wœciek³ym gestem zmiót³ z biurka na pod³ogê.Nie by³o w nich nic.zupe³nie nic.Wszyscy byli idealni, ka¿dysprawdzony.Œwiadectwa urodzenia, cenzurki szkolne, opinie,sprawdziany lojalnoœci, badania psychologiczne — wyniki takie, jakpowinny.Nie istnia³ w nich ani jeden haczyk.Na tym polega³ ca³y problem.We wszystkich teczkachpersonelu nie by³o ani jednego haczyka.¯adnego punktuzaczepienia, nic, co wzbudza³oby jakiekolwiek podejrzenia.Biali i czyœci jak lilie.A mimo to ktoœ tutaj zatrudniony skrad³ akta Suttona.Ostrzeg³go tak¿e o œmiertelnej pu³apce zastawionej przy „Herbie Oriona".Ktoœ, kto wiedzia³ o tej pu³apce, by³ w pogotowiu i czeka³, abyusun¹æ Ashera poza zasiêg zagro¿enia.Szpiedzy, orzek³ Adams.Uniós³ d³oñ, zacisn¹³ piêœæ i wyr¿n¹³ wblat biurka z tak¹ si³¹, ¿e zabola³y go kostki palców.Bo tylko ktoœ z wewn¹trz móg³ skraœæ akta Suttona.Nikt inny,tylko ktoœ z wewn¹trz móg³ wiedzieæ o decyzji zlikwidowania gooraz o trzech ludziach wyznaczonych do wykonania zadania.Uœmiechn¹³ siê posêpnie.Detektor zachichota³ z niego.Terr-up, terr-up, klik, klik, terr-up.By³y to oddech i bicie serca Suttona.tocz¹ce siê gdzieœ jego¿ycie.Dopóki Sutton bêdzie ¿y³, bez wzglêdu na to, gdzie siêznajdowa³ i co robi³, detektor bêdzie wci¹¿ cyka³ i postukiwa³.Terr-up, terr-up, terr-up.Detektor wskazywa³ pas asteroid, a wiêc dosyæ ogóln¹lokalizacjê, ale mo¿na j¹ by³o skonkretyzowaæ.Ju¿ siê tymzajmowa³y statki z detektorami na pok³adach.Prêdzej czy póŸniej.za kilka godzin, dni czy tygodni znajd¹ Suttona.Terr-up.Wojna, powiedzia³ mê¿czyzna w masce.A kilka godzin póŸniej statek przemkn¹³ jak p³on¹ca kometawzd³u¿ zbocza pagórka i spad³ w mokrad³a.Statek, jakiego cz³owiek jeszcze nie wykona³, na którego ^pok³adzie znajdowa³a siê stopiona broñ, nie wynaleziona124jeszcze przez cz³owieka.Statek, którego grzmot w nocy rozbudzi³œpi¹cych mieszkañców, a p³on¹cy metal widaæ by³o z daleka nanocnym niebie.Statek i cia³o, i trop prowadz¹cy od pojazdu do cia³a le¿¹cego wodleg³oœci trzystu jardów od mokrade³.Œlady ludzkich stóp orazkoleiny wy¿³obione w b³ocie przez ci¹gniête nogi.Cz³owiekiem,który niós³ martwego, musia³ byæ Asher Sutton, bo odciski jegopalców znaleziono na zab³oconym ubraniu mê¿czyzny znalezionegona skraju bagien.Sutton, pomyœla³ ze zmêczeniem Adams.Zawsze Sutton.Nazwisko Suttona na kartce z Aldebarana XII.Odciski palcówSuttona na ubraniu nieboszczyka.Mê¿czyzna w masce, którypoinformowa³, ¿e nie by³oby wypadku na Aldebaranie, gdyby nieSutton.Sutton, który zabija Ben-tona, trafiaj¹c go w ramiê.Terr-up, klik, klik, terr-up
[ Pobierz całość w formacie PDF ]