[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Wiêc to na jedno wychodzi.Co mog³o spowodowaæ tak¹ ró¿nicê?Danchekker zmarszczy³ nos i popatrzy³ na Karen z nachmurzon¹ min¹.Kobiety-politycy bawi¹ce siê w naukowców s¹ nie do zniesienia.- Lunariañska kultura rozwinê³a siê w okresie pogarszania siê warunków œrodowiska przed zbli¿aj¹c¹ siê er¹ lodowcow¹ - powiedzia³.- Stwarza³o to dodatkow¹ presjê.- Na Ziemi równie¿ panowa³a era lodowcowa, kiedy przybyli Cerianie, i trwa³a jeszcze d³ugo potem - przypomnia³a Heller.- Wiêc to tak¿e wyrównuje szansê.A zatem sk¹d ta ró¿nica?Danchekker z rozdra¿nieniem wbi³ widelec w miêso.- Masz, oczywiœcie, wszelkie prawo, by w¹tpiæ w moje s³owa jako biologa i antropologa - powiedzia³ niedbale.- Jeœli o mnie chodzi, nie widzê potrzeby wysuwania innych hipotez ponad zwyk³e minimum, które wystarczy do wyt³umaczenia faktów.A to, co ju¿ wiemy, w zupe³noœci wystarcza.Heller najwyraŸniej spodziewa³a siê podobnej odpowiedzi i nie zareagowa³a.- Rozumujesz jak biolog - stwierdzi³a.- Ale spróbuj spojrzeæ na to z socjologicznego punktu widzenia i postaw inne pytanie.Wyraz twarzy Danchekkera mówi³, ¿e nie ma innego podejœcia.- Co masz na myœli?- Zamiast mówiæ mi, co przyœpieszy³o rozwój Lunarian, zastanów siê, co opóŸni³o Ziemiê.Danchekker przez kilka sekund wpatrywa³ siê ponuro w talerz, potem podniós³ g³owê i pokaza³ zêby w uœmiechu.- Katastrofy spowodowane przechwyceniem Ksiê¿yca - oœwiadczy³.Heller spojrza³a na niego z widocznym niedowierzaniem.- I cofnê³y jej mieszkañców do takiego punktu, ¿e potrzebowali dziesi¹tków tysiêcy lat, by to nadrobiæ? W ¿adnym razie! Najwy¿ej kilka wieków, ale nie a¿ tyle.Nie wierzê w to.Ani Showm.Ani Calazar.- Rozumiem.- Danchekker wygl¹da³ na poruszonego.W milczeniu zaatakowa³ bekon, a po chwili powiedzia³: - Czy mogê zapytaæ, jakie inne wyjaœnienie proponujesz?- Takie, o którym do tej pory nie wspomnia³eœ - odpar³a Heller.- Lunarianie wczeœnie dopracowali siê racjonalnego, naukowego sposobu myœlenia i polegali na nim od pocz¹tków istnienia cywilizacji.Natomiast Ziemia przez tysi¹ce lat wierzy³a, ¿e magia, mistycyzm, œwiêty Miko³aj, króliczek wielkanocny lub dobra wró¿ka rozwi¹¿¹ jej problemy.Zaczê³o siê to zmieniaæ stosunkowo niedawno, ale nawet dzisiaj mo¿na siê z tym zetkn¹æ.Kazaliœmy VISAROWI dokonaæ oceny tego zjawiska i okaza³o siê, ¿e przyæmiewa ono wszystkie pozosta³e czynniki razem wziête.Oto co spowodowa³o ró¿nicê!Danchekker rozmyœla³ nad tym przez chwilê, a potem odpowiedzia³ z lekk¹ niechêci¹:- Bardzo dobrze.- Wysun¹³ podbródek do przodu, szykuj¹c siê do obrony.- Ale w dalszym ci¹gu nie widzê potrzeby formu³owania innego pytania.Mo¿na równie¿ dyskutowaæ, czy to, ¿e wczesne zastosowanie racjonalnych metod przyœpieszy³o rozwój jednej rasy, oznacza, ¿e ich brak opóŸni³ rozwój innej.Jak ci to trafia do przekonania?- Myœla³am o tym du¿o od czasu rozmowy z Calazarem i Showm i zadawa³am sobie pytanie o przyczyny.Vic mówi, ¿e wszystko musi mieæ swoj¹ przyczynê, nawet jeœli jej znalezienie wymaga intensywnych poszukiwañ.Jaka wiêc mog³a byæ przyczyna tego, ¿e ca³y œwiat przez tysi¹ce lat trzyma³ siê kurczowo absurdów i przes¹dów, kiedy odrobina zdrowego rozs¹dku i obserwacji wykaza³aby ich bezu¿ytecznoœæ?- Myœlê, ¿e nie doceniasz z³o¿onoœci naukowych metod - stwierdzi³ Danchekker.- Potrzeba ca³ych wieków i wielu pokoleñ, ¿eby wypracowaæ niezawodne techniki odró¿niania faktów od z³udzeñ, prawdy od mitów.Z pewnoœci¹ nie wystarczy do tego jedna noc.Czego innego siê spodziewa³aœ?- Dlaczego wiêc to nie powstrzyma³o Lunarian?- Nie mam pojêcia.A ty?- W³aœnie do tego zmierza³am.- Heller pochyli³a siê do przodu, patrz¹c uwa¿nie na profesora.- Co s¹dzisz o takiej hipotezie: powodem, dla którego mity i magia tak g³êboko zakorzeni³y siê w ziemskiej kulturze i przetrwa³y tak d³ugo, mog³o byæ to, ¿e na wczesnym etapie rozwoju naszej cywilizacji by³y skuteczne.Danchekker zakrztusi³ siê du¿ym kêsem, który mia³ w³aœnie prze³kn¹æ, i wyraŸnie poczerwienia³ na twarzy.- Co? To niedorzeczne! Czy sugerujesz, ¿e prawa fizyki rz¹dz¹ce wszechœwiatem zmieni³y siê w ci¹gu ostatnich paru tysiêcy lat?- Nie, tego nie twierdzê.Ja jedynie.- Nigdy nie s³ysza³em tak absurdalnej hipotezy.Ca³a ta sprawa jest ju¿ wystarczaj¹co skomplikowana bez prób t³umaczenia jej za pomoc¹ astrologii, postrzegania pozazmys³owego czy innych g³upot, które masz na myœli.- Danchekker rozejrza³ siê ze zniecierpliwieniem i westchn¹³.- Doprawdy, zbyt d³ugo trwa³oby t³umaczenie, jeœli nie jesteœ w stanie odró¿niæ nauki od bzdur wypisywanych w magazynach.Uwierz mi na s³owo, ¿e tracisz swój czas.i mój równie¿.Heller z wysi³kiem zachowa³a spokój.- Niczego takiego nie powiedzia³am.- W jej g³osie da³o siê wyczuæ lekkie napiêcie.- Pos³uchaj mnie przez dwie minuty.- Danchekker nic nie odrzek³ i nie przerywaj¹c jedzenia mierzy³ j¹ pow¹tpiewaj¹cym wzrokiem.Heller mówi³a dalej: - Pomyœl nad takim scenariuszem.Jewlenowie nigdy nie zapomnieli, ¿e s¹ potomkami Lambian, a my Cerian.Nadal uwa¿aj¹ Ziemiê za rywala i zawsze bêd¹.A teraz weŸmy tak¹ sytuacjê: Lambian zabrano na Thurien, gdzie mieli okazjê poznaæ ca³¹ ganimedejsk¹ technikê, podczas gdy ich rywale cofnêli siê z powodu pojawienia siê Ksiê¿yca do punktu wyjœcia.Jewlenowie tymczasem przejêli kontrolê nad obserwacjami i nauczyli siê przemieszczaæ w jednej chwili statki i inne obiekty po ca³ej Galaktyce, poniewa¿ skonstruowali JEVEXA - w³asny superkomputer.Z wygl¹du s¹ ludŸmi.fizycznie nieodró¿nialnymi od swoich rywali.- Heller wyprostowa³a siê na krzeœle i popatrzy³a wyczekuj¹co na Danchekkera, jak gdyby spodziewaj¹c siê, ¿e za ni¹ dokoñczy.Znieruchomia³ z uniesionym widelcem i spojrza³ na ni¹ z niedowierzaniem.- Potrafili dokonywaæ cudów i pos³ugiwaæ siê magi¹ - kontynuowa³a Heller.- Mogli umieœciæ w³asnych, powiedzmy, „agentów” w naszym œwiecie i od pocz¹tku rozmyœlnie narzuciæ pewne systemy wierzeñ, z których jeszcze nie zdo³aliœmy siê wyzwoliæ, a które gwarantowa³y, ¿e minie wiele czasu, zanim na powrót odkryjemy naukê i rozwiniemy technikê i tym samym sprawimy k³opot przeciwnikowi.Jewlenowie kupili sobie mnóstwo czasu, by umocniæ siê na w³asnych planetach, zwiêkszyæ zasiêg JEVEXA, zdobyæ jeszcze wiêcej ganimedejskich technologii i dokonaæ wielu innych rzeczy.- Odchyli³a siê na krzeœle, roz³o¿y³a rêce i wyczekuj¹co spojrza³a na Danchekkera.- Co o tym s¹dzisz?Danchekker wpatrywa³ siê w ni¹ przez d³u¿szy czas
[ Pobierz całość w formacie PDF ]