[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Siuan zrobi³a du¿o, aby zataiæ jej to¿samoœæ w Wie¿y.Wygl¹da³o jednak na to, ¿e na nic siê jej wysi³ki nie zda³y.Ale nie przypuszcza³a, ¿eby któraœ z nich wiedzia³a o jej wizjach.Siuan i Leane zachowa³y jej tajemnicê dla siebie.Min najlepiej by siê czu³a, gdyby wszystko w taki w³aœnie sposób pozosta³o.Gdyby Aes Sedai dowiedzia³y siê o jej zdolnoœciach, te¿ by j¹ zatrzyma³y tak jak przedtem Siuan, a wówczas nigdy nie dotar³aby do Randa.Nie mia³aby mo¿liwoœci zastosowaæ tego, czego dowiedzia³a siê od Leane, gdyby j¹ tu uwiêziono.Post¹pi³a w³aœciwie, pomagaj¹c Siuan w szukaniu tego zgromadzenia, w sk³onieniu Aes Sedai, by opowiedzia³y siê po stronie Randa, ale oprócz tego mia³a swoje osobiste cele.Sk³onienie mê¿czyzny, który nigdy nawet nie przyjrza³ siê jej dok³adniej, by siê w niej zakocha³, zanim ow³adnie nim szaleñstwo.Byæ mo¿e ona sama by³a równie szalona, jak to wró¿ono jemu.- Wtedy bêdziemy stanowili dobran¹ parê - wymrucza³a cicho do siebie.Piegowata, zielonooka dziewczyna, która zapewne musia³a byæ nowicjuszk¹, zatrzyma³a siê przy jej stole.- Czy masz ochotê coœ zjeœæ albo wypiæ? Jest gulasz z dziczyzny i dzikie gruszki.Znajdzie siê te¿ trochê sera.- Dok³ada³a tyle wysi³ku, by nie patrzeæ na Logaina, ¿e równie dobrze mog³aby otwarcie wytrzeszczaæ nañ oczy.- Zjem chêtnie gruszki i ser - odrzek³a Min.Przez ostatnie dwa dni niewiele jedli, Siuan uda³o siê na³apaæ trochê ryb w strumieniu, ale wczeœniej, kiedy nie spo¿ywa³y posi³ków w gospodzie czy na farmie, polowaniem zajmowa³ siê Logain.A jej zdaniem suszona fasola to nie by³o ¿adne jedzenie.- I trochê wina, jeœli jest.Najpierw jednak chcia³abym siê czegoœ dowiedzieæ.Gdzie jesteœmy, jeœli to tak¿e nie jest trzymane w tajemnicy? Ta wioska nazywa siê Salidar?- Jesteœmy w Altarze.Eldar znajduje siê w odleg³oœci mili na zachód.Amadicia jest na drugim brzegu.- Dziewczynie daleko by³o do tajemniczoœci Aes Sedai.- Gdzie lepiej mog¹ siê ukryæ Aes Sedai ni¿ w miejscu, w którym nikt ich nie bêdzie szuka³?- Nie powinnyœmy siê w ogóle ukrywaæ - warknê³a m³oda kobieta o krêconych ciemnych w³osach, zatrzymuj¹c siê przy nich.Min rozpozna³a w niej Przyjêt¹ o imieniu Faolain, spodziewa³a siê po niej raczej, ¿e wci¹¿ jest w Wie¿y.Faolain nigdy nie lubi³a nikogo i niczego, czêsto mawia³a, ¿e po wyniesieniu wybierze Czerwone Ajah.Doskona³a uczennica Elaidy.- Po co tutaj przyjecha³yœcie? I to jeszcze z nim! Dlaczego ona wróci³a - Nie by³o w¹tpliwoœci, co ma na myœli.- To jej wina, ¿e musimy siê ukrywaæ.Nie wierzê, ¿e ona pomog³a w ucieczce Mazrima Taima, ale jeœli pojawi³a siê tutaj z nim, to byæ mo¿e plotki s¹ oparte na prawdzie.- Dosyæ tego, Faolain - nakaza³a jej szczup³a kobieta o czarnych w³osach sp³ywaj¹cych jej z ramion a¿ do talii.Min wydawa³o siê, ¿e sk¹dœ zna tê Aes Sedai w ciemnoz³otej jedwabnej sukni do konnej jazdy.Edesina.¯Ã³³ta, jak wywnioskowa³a.- IdŸ, zajmij siê swoimi obowi¹zkami - ci¹gnê³a dalej Aes Sedai.- A ty, Tabiya, jeœli masz zamiar im przynieœæ jedzenie, to zrób to.Edesina nawet nie zwróci³a uwagi na ponury uk³on Faolain - nowicjuszka post¹pi³a znacznie lepiej, poniewa¿ po prostu natychmiast uciek³a - tylko od razu po³o¿y³a d³oñ na g³owie Logaina.Wzrok mia³ wbity w stó³, zdawa³ siê niczego nie zauwa¿aæ.Min zobaczy³a, jak nagle szyjê tamtej otoczy³a srebrna obro¿a, która równie gwa³townie rozpad³a siê na czêœci.Zadr¿a³a.Nie lubi³a wizji maj¹cych zwi¹zek z Seanchanami.Przynajmniej z tego widzenia wynika³o, ¿e Edesina jakoœ zdo³a uciec.Nawet gdyby Min chcia³a siê zdradziæ, to i tak nie by³o sensu ostrzegaæ tamtej, niczego to nie zmieni.- To z powodu poskromienia - po chwili powiedzia³a Aes Sedai.- Przypuszczam, ¿e straci³ wolê ¿ycia.Nic nie mogê dla niego zrobiæ.A zreszt¹ chyba nie powinnam.- Spojrzenie, jakim przed odejœciem obdarzy³a Min, trudno by³o okreœliæ jako przyjazne.Elegancka, pos¹gowa, chcia³oby siê powiedzieæ, kobieta w œliwkowych jedwabiach zatrzyma³a siê w odleg³oœci kilku stóp od jej sto³u i teraz patrzy³a na Min oraz Logaina zupe³nie pozbawionym wyrazu wzrokiem.Kiruna by³a Zielon¹ o królewskich manierach, w rzeczy samej by³a siostr¹ Króla Arafel, tak przynajmniej Min s³ysza³a, jednak w Wie¿y okazywano jej du¿o przyjaŸni.Min uœmiechnê³a siê, ale wielkie ciemne oczy tamtej przeœlizgnê³y siê po jej postaci, nie rozpoznaj¹c jej, Kiruna wysz³a z gospody, czterej zaœ Stra¿nicy obdarzeni t¹ sam¹ wilcz¹ gracj¹ ruchów natychmiast ruszyli jej œladem.Min czeka³a na swoje jedzenie z nadziej¹, ¿e Siuan i Leane spotkaj¹ siê z cieplejszym przyjêciem.ÆWICZENIA W POKORZE- Jesteœcie jak ³Ã³dŸ pozbawiona steru - zwróci³a siê Siuan do szeœciu kobiet siedz¹cych przed ni¹, ka¿da na innym krzeœle.W pomieszczeniu panowa³ ogromny ba³agan.Na dwóch wielkich sto³ach kuchennych ustawionych pod œcianami le¿a³y pióra, ka³amarze i butelki z piaskiem.Nie dopasowane do siebie lampy, trochê lakierowanych naczyñ, trochê z³oconych, œwiece wszelkiej gruboœci i rozmiarów sta³y przygotowane, by dawaæ œwiat³o, kiedy zapadnie zmrok.Strzêp jedwabnego illiañskiego dywanu, bogato barwionego na b³êkitno, czerwono i z³oto le¿a³ na nierównych, zniszczonych deskach pod³ogi.Ona i Leane usadzone zosta³y po przeciwnej stronie tego kawa³ka dywanu, odseparowane od pozosta³ych w taki sposób, by tamte bez trudu mog³y je obserwowaæ.Otwarte okno, w którym czêœæ szyb popêka³a, a czêœæ ca³kiem wypad³a, zast¹pione obecnie nas¹czonym oliw¹ jedwabiem, wpuszcza³o do wnêtrza lekki powiew wiatru, ale nie doœæ, by przegnaæ panuj¹cy w nim upa³.Siuan powtarza³a sobie bez przerwy, ¿e nie zazdroœci tym kobietom zdolnoœci do przenoszenia, to ju¿ naprawdê minê³o, skoñczy³o siê, ale z pewnoœci¹ zazdroœci³a im tego, ¿e ¿adna z nich siê nie poci³a.Jej twarz by³a zupe³nie mokra.- Ca³a ta aktywnoœæ tutaj to tylko zabawa, przedstawienie.Mo¿ecie oszukiwaæ siê wzajemnie, byæ mo¿e nawet ok³amywaæ swoich Gaidinów.chocia¿ nie liczy³abym na to na waszym miejscu.ale mnie nie og³upicie.¯a³owa³a, ¿e w tej grupie znalaz³y siê Morvrin i Beonin.Morvrin, sceptyczna wzglêdem wszystkiego, pomimo ¿e na jej twarzy czêsto zastyga³ pogodny wyraz ca³kowitego niemal¿e roztargnienia, by³a nisk¹ Br¹zow¹ siostr¹ o w³osach przetykanych siwizn¹, domaga³aby siê szeœciu dowodów, zanim by uwierzy³a, ¿e ryby maj¹ ³uskê.I Beonin, piêkna Szara z w³osami o barwie ciemnego miodu oraz niebieskoszarymi oczyma, tak wielkimi, ¿e nadawa³y jej wygl¹d wiecznie czymœ lekko zaskoczonej - przy Beonin nawet Morvrin zdawa³a siê ³atwowierna.- Elaida trzyma Wie¿ê w garœci, a doskonale wiecie, ¿e ona zmarnuje Randa al'Thora - oznajmi³a Siuan tonem pogardy.- To bêdzie wielkie szczêœcie, jeœli nie wystraszy siê i nie poskromi go przed Tarmon Gai'don.Doskonale zdajecie sobie sprawê., ¿e wszystkie wasze uczucia wzglêdem mê¿czyzn, którzy potrafi¹ przenosiæ, Czerwone podzielaj¹ dziesiêciokrotnie.Bia³a Wie¿a jest w tej chwili najs³absza, chocia¿ powinna byæ najsilniejsza, i pozostaje w rêkach g³upich kobiet, gdy winna byæ umiejêtnie zarz¹dzana.- Potar³a nos, spogl¹daj¹c kolejno ka¿dej w oczy.- A wy siedzicie tutaj, dryfuj¹c ze spuszczonymi ¿aglami.Czy te¿ mo¿e chcia³ybyœcie mnie przekonaæ, ¿e robicie coœ wiêcej prócz splatania palców i wypuszczania z ust b¹belków?- Zgadzasz siê z Siuan, Leane? - zapyta³a spokojnie Anayia.Siuan nigdy nie potrafi³a zrozumieæ, dlaczego Moiraine lubi³a tê kobietê.Próba zmuszenia jej, by zrobi³a coœ, na co nie mia³a ochoty, przypomina³a bicie w worek pe³en piór.Nie przeciwstawia³a siê otwarcie ani nie k³Ã³ci³a, po prostu w ca³kowitym milczeniu odmawia³a wykonania polecenia.Nawet przez sposób, w jaki siedzia³a, z zaplecionymi d³oñmi, wygl¹da³a bardziej na kobietê czekaj¹c¹, a¿ wyroœnie jej ciasto na p¹czki niŸli na Aes Sedai.- Po czêœci tak - odpowiedzia³a Leane.Siuan rzuci³a jej ostre spojrzenie, które tamta jednak zignorowa³a.- W odniesieniu do Elaidy, na pewno.Bez najmniejszej w¹tpliwoœci ona zniszczy Randa al'Thora tak samo jak Wie¿ê
[ Pobierz całość w formacie PDF ]