[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dla kogoœ, kto wypracowa³ w sobie ow¹ myœl, w³aœnie na jej przyk³adzie stanie siê jasne, ile naprawdê warte jest wiele spoœród maj¹cych coœ podwa¿yæ "argumentów" i "dowodów".Czêsto wydaj¹ siê one doœæ pewne, dopóty jednak, dopóki ma siê b³êdne wyobra¿enie o dowodowej sile ich treœci.Trudno jest wtedy porozumieæ siê z ludŸmi, którzy "dowody" takie uwa¿aj¹ za miarodajne.Musz¹ oni uwa¿aæ, ¿e ktoœ inny jest w b³êdzie, poniewa¿ sami nie wykonali jeszcze w sobie pracy, która jego doprowadzi³a do uznania za s³uszne tego, co im wydaje siê b³êdne, a byæ mo¿e nawet g³upie.Dla kogoœ, kto pragnie odnaleŸæ drogê do wiedzy duchowej, po¿yteczne bêd¹ medytacje, takie jak przytoczona w³aœnie na temat myœlenia.Chodzi bowiem o to, by duszê swoj¹ wprowadzi³ on w taki nastrój, który otworzy³by jej dostêp do œwiata duchowego.Nawet najbystrzejsze myœlenie, najdoskonalsza naukowoœæ mo¿e mieæ ów dostêp zamkniêty, o ile dusza nie wyjdzie z czymœ naprzeciw pragn¹cym dotrzeæ do niej duchowym faktom lub doniesieniom o nich.Do zrozumienia wiedzy duchowej dobrze przygotuje wielokrotne prze¿ycie uczucia pokrzepienia, jakie niesie ze sob¹ nastrój: "Gdy myœlê, czujê siê jednym z nurtem zdarzeñ œwiata, z nurtem tego wszystkiego, co dzieje siê w œwiecie".W du¿o mniejszym stopniu chodzi tu o abstrakcyjn¹ wartoœæ poznawcz¹ tej myœli ni¿ o czêste prze¿ywanie w duszy wzmacniaj¹cego dzia³ania, którego doœwiadczamy, gdy myœl taka z ca³¹ si³¹ przep³ywa przez nasze ¿ycie wewnêtrzne, gdy rozprzestrzenia siê w ¿yciu dusznym niczym ¿yciodajne duchowe powietrze.Nie chodzi jedynie o poznanie tego, co myœl owa w sobie zawiera, lecz o prze¿ycie.Pozna³o siê j¹ bowiem wtedy, gdy z wystarczaj¹c¹ moc¹ przekonywania raz obecna by³a w duszy; jeœli ma jednak przynieœæ owoce zrozumienia œwiata duchowego, jego jestestw i faktów, trzeba, by raz zrozumiana by³a nieustannie o¿ywiana w duszy na nowo.Dusza musi siê ow¹ myœl¹ ca³kowicie nape³niæ, pozwoliæ, by tylko ona by³a w niej obecna, wykluczaj¹c wszelkie inne myœli, odczucia, wspomnienia itd.Takie wielokrotnie powtarzane koncentrowanie siê na myœli, któr¹ siê ca³kowicie przeniknê³o, skupia w duszy si³y w normalnym ¿yciu niejako rozproszone; wzmacnia duszê.Owe skupione si³y staj¹ siê organami postrzegania œwiata duchowego i jego prawd.Na przyk³adzie tego, co opisaliœmy, mo¿emy poznaæ w³aœciwy proces medytacji.Najpierw wypracowujemy myœl, zrozumia³¹ dla nas dziêki œrodkom, które daje nam do rêki zwyk³e ¿ycie i poznanie.Nastêpnie wielokrotnie zanurzamy siê w niej, ca³kowicie siê z ni¹ jednoczymy.Dziêki ¿yciu tak¹ poznan¹ wczeœniej myœl¹ przychodzi wzmocnienie duszy.Jako przyk³ad wybraliœmy myœl wynikaj¹c¹ z samej natury myœlenia.Uczyniliœmy tak, poniewa¿ myœl ta jest szczególnie owocna dla medytacji.To, co powiedzieliœmy tu o medytacji, zachowuje jednak s³usznoœæ w odniesieniu do ka¿dej myœli, któr¹ zdobêdziemy w przedstawiony sposób.Dla osoby medytuj¹cej szczególnie owocne bêdzie poznanie nastroju duszy, jaki wynika z opisanych wy¿ej wahniêæ ¿ycia dusznego.Dziêki temu osoba taka najpewniej dojdzie do uczucia, i¿ w trakcie medytacji bezpoœrednio dotkn¹³ jej œwiat duchowy.Uczucie to jest zdrowym wynikiem medytacji.Sw¹ si³¹ winno ono promieniowaæ na treœæ ca³ego pozosta³ego ¿ycia, które ma miejsce w ci¹gu dnia w stanie czuwania.Nie w taki jednak sposób, by w ¿yciu tym nieustannie trwa³o jakby teraŸniejsze wra¿enie nastroju medytacji, lecz w taki, by w ka¿dej chwili mo¿na by³o powiedzieæ, i¿ dziêki prze¿yciu medytacyjnemu w ca³e ¿ycie wp³ywa wzmacniaj¹ca si³a.Jeœli nastrój medytacji przewija siê przez ¿ycie codzienne niczym ci¹gle obecne w nim wra¿enie, wówczas w ¿ycie to wprowadza coœ, co zak³Ã³ca jego naturalnoœæ.PóŸniej w trakcie samej medytacji nastrój ów nie bêdzie wystarczaj¹co silny i czysty.Medytacja wydaje w³aœciwe owoce w³aœnie dziêki temu, ¿e swym nastrojem wznosi siê ponad resztê ¿ycia.Dzia³a te¿ na nie najlepiej wtedy, gdy odczuwana jest jako coœ szczególnego, wyró¿niaj¹cego siê
[ Pobierz całość w formacie PDF ]